Stałam przed Starbucks' em i czekałam na Sam. Gdzie ona się podziewała ?! Miała być tutaj już piętnaście minut temu . Dzisiaj w naszym mieście organizowane były wszędzie jakieś pokazy mody i na jeden z nich miałyśmy pójść. Mimo że nie interesuję się taką modą to zawsze lepsze jest to od siedzenia w domu. Mogłabym jej wybaczyć to spóźnienie gdyby nie fakt, że kazała mi nałożyć szpilki w których nie mogłam ustać. Wybrałam jej numer i zadzwoniłam jednak w tej samej chwili zobaczyłam jak biegnie przez pasy więc rozłączyłam się.
-Hej- przywitała się ze mną zadyszana.- Straaaaaasznie Cię przepraszam ale musiałam się wrócić, bo zapomniałam torebki.
-Trzepak- powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Nie umiałam się na nią długo gniewać.
-Okej- zaczęła mówić- Kevin, Toby i Zayn..- nie dokończyła, bo jej przerwałam.
-Zayn ?! Sam błagam Cię tylko nie on.
-Sorka Hole ale Toby się uparł, że go weźmie no to co miałam zrobić- zaczęła się tłumaczyć.- W każdym bądź razie chłopacy będą czekać na nas na miejscu.
-W ogóle to jaki normalny chłopak idzie na pokaz mody?- rzuciłam.
-Sama nie wiem pewnie coś planują ale mniejsza z tym chcę tylko zobaczyć tą dziewczynę z ulotki, a potem możemy się zwijać- zaśmiała się przyjaciółka wzięła mnie pod rękę i ruszyłyśmy . Do hali w której odbywał się pokaz doszłyśmy spóźnione ale oczywiście po drodze musiałyśmy trzy razy się zatrzymywać, bo moje nogi odpadały w tych szpilach.
-No cześć, świetnie wyglądasz- przywitał się Kevin z Samantą i pocałował ją na co ja wraz z Tobym udaliśmy że wymiotujemy .
-Ty i szpilki?- zwrócił się do mnie Zayn.
-Ty i mózg?- odegrałam się i ruszyłam w stronę tłumu. Tak jak podejrzewałam to był chwilowy "miły Malik" a teraz wrócił do swojego dawnego JA. Zresztą to mi nawet pasowało. Modelki wyszły na wybieg i przechadzały się jak szurnięte w jedną i drugą stronę. Sam co chwila zachwycała się i wykrzykiwała nazwy projektantów sukni a ja miałam niezły ubaw. Wreszcie po godzinnej męczarni Toby zaproponował abyśmy zerwali się i poszli do niego do domu. Ja oczywiście jako pierwsza poparłam jego pomysł . Największy opór stawiała Samanta ale po dłuższej namowie Kevina zgodziła się. W drodze powrotnej musiałam zdjąć szpilki jednak było mi zimno w stopy, a wtedy mój dawny przyjaciel zaproponował że weźmie mnie na barana. Nie protestowałam, bo nie cierpiały przy tym moje stopy i nie musiałam się męczyć.
-Okej rozgośćcie się, a ja pójdę zrobić popcorn czy coś. Hej Zayn wybierz jakiś film wiesz gdzie mam wszystkie płyty. Hole chcesz mi pomóc?- zwrócił się do mnie Toby.
-Jasne.- odparłam i udałam się w stronę kuchni. Reszta "towarzystwa" włączyła już muzykę i szukali jakiegoś fajnego horroru.
-Wyjmiesz popcorn? Wiesz gdzie jest.- poprosił mnie. Oczywiście że wiedziałam byłam u niego na tylu seansach filmowych że mogłam przyrządzić tą kukurydzę z zamkniętymi oczami.
-Słuchaj muszę Cię o coś zapytać- zaczął.
-Mhm?
-Miedzy nami ok?
-Tak chyba tak- odpowiedziałam.
-Cool. Bo wiesz.. bałem się że stracimy to coś nas łączyło i w ogóle..- mówił trochę zmieszany.
-No coś Ty nadal wiele nas łączy przyjaźni ot tak nie można zakończyć.- powiedziałam, a wtedy niespodziewanie brunet podszedł do mnie i mnie pocałował. Nie oderwałam się ale nie odwzajemniłam pocałunku.
-Co to było?- zapytałam spokojnie.
-Sam nie wiem chyba nie nie powinienem .
-Zapomnimy o tym?- zapytałam.
-Jeśli chcesz- powiedział.
Wzięliśmy dwie miski popcornu kilka puszek coca- coli i wróciliśmy do dużego pokoju.
-To co zaczynamy oglądać? - powiedział Toby i w tym samym momencie podszedł do niego Zayn i walnął go z pięści w twarz.
-Co do chuja?- wymcknęło mi się.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okej rozdział bez fajerwerków ale ponownie dopadła mnie nuda więc coś tam napisałam . Kolejny dodam gdy złapie mnie wena lub nuda. Postaram się by był dłuższy wiem że każecie mi pisać dłuższe rozdziały ale ciężko jest napisać długi i sensowny rozdział ale postaram się obiecuję. Komentujcie ! Roni xo
środa, 22 sierpnia 2012
środa, 8 sierpnia 2012
Rozdział 7
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Rozejrzałam się dookoła. Czy... czy to jest pokój Zayna?! W panice przewróciłam się na drugi bok ale na szczęście nie było obok mnie mulata. Chociaż jeden plus. Ale co ja robię u niego w domu, a co ważniejsze dlaczego spędziłam tutaj noc? Myśli plątały mi się po głowie kiedy powoli zaczęłam sobie przypominać. Impreza , szkoła, policja. No tak już pamiętam. Byłam pijana i nie mogłam wrócić do domu a Sam i Kevina nie znalazłam. Wtedy Zayn wybiegł ze mną ze szkoły.
-Ałaaaa- jęknęłam i opadłam powoli na poduszki. Po chwili usłyszałam skrzypnięcie podłogi. Odwróciłam się, w drzwiach do pokoju stał Malik w samych bokserkach ze szklanką wody w ręku.
-Chcesz tabletkę?- zapytał niepewnie.
-Taa- mruknęłam i powoli usiadłam na łóżku, wzięłam od niego szklankę z wodą i popiłam nią pastylkę.- Dzięki.- powiedziałam i popatrzyłam na niego.
-Czemu pozwoliłeś mi tu zostać?- zadałam mu pytanie. Zayn przysiadł na łóżku i odpowiedział:
-Znam Twoich rodziców , wiem jakie piekło miałabyś w domu.
-Tsa- prychnęłam- Piekło to mało powiedziane. Okej to eem dzięki za przenocowanie i tego .. no to ja już się zbieram.
-Może chcesz coś zjeść zanim wyjdziesz? Zrobiłem gofry miki .- zaproponował, a ja zaczęłam się śmiać. Kiedyś gdy byliśmy jeszcze razem często robiliśmy u niego w domu gofry "miki" nazwa wzięła się stąd, że Zayn miał gofrownicę którą kupił z rodzicami gdy był jeszcze mały, która robiła gofry w kształcie myszki miki.
-Jasne- odpowiedziałam i ruszyłam za nim na dół. Posiłek zjedliśmy w ciszy. W końcu uznałam, że muszę iść. Podziękowałam i podeszłam do drzwi.
-Kurcze mam nadal na sobie Twoją koszulę- stwierdziłam odwracając się do Zayna.
-Oddasz mi kiedy indziej. Chyba nie wrócisz teraz w samym staniku... chociaż gdybym był przechodniem nie przeszkadzałoby mi to - powiedział, a mi od razu przypomniały się nasze wszystkie wyzwiska i czar szybko prysnął. On nigdy się nie zmieni.
-Tak i pewnie od razu być mnie zaciągnął do łóżka. - prychnęłam.
-Hej to był tylko żart!- krzyknął za mną mulat lecz ja bez słowa trzasnęłam drzwiami i pobiegłam w stronę domu.
Obudziłam się następnego dnia już w swoim łóżku co było wielką ulgą. Całą niedzielę siedziałam w domu i męczyłam się z kacem. Dzwoniła do mnie Sam i przeprosiła mnie za to że wybiegła nie czekając na mnie ale nie miałam jej tego za złe . Właśnie jechałyśmy samochodem Toby'ego do szkoły.
-Ciekawe ilu złapali- zaczął rozmowę Kevin.
-Mniej niż połowę - stwierdziłam, bo widziałam ilu uczniów wybiegło wtedy z sali.- Eee gdzie jest Zayn?- zapytałam chłopaków, bo przecież zawsze z nimi jeździł.
-Nie wiem chyba dzisiaj przyjdzie pieszo do szkoły. Nie cieszysz się?- zaśmiał się Toby, a ja walnęłam go lekko w ramie i nie odpowiedziałam. Coś złego się ze mną działo . Właśnie. Powinnam się cieszyć że na niego nie patrzę i w ogóle... Zresztą nie ważne to dupek chcę mu tylko oddać koszulę i zapomnieć o ostatnim weekendzie. Gdy zaparkowaliśmy przed szkołą dostaliśmy nie małego szoku . Przed głównym wejściem stała ochrona i przeszukiwała każdego ucznia który wchodził do środka. Niektórzy stali już z boku podejrzewałam że coś u nich znaleźli.
-Co to do chuja jest ?!- powiedział wkurzony Max chłopak z równoległej klasy który wyszedł z samochodu w tym samym czasie co my.
-To chyba przez tą imprezę..- odezwała się Sam.
-Przejebane - powiedzieliśmy równocześnie.
Cały dzień minął dziwnie . W trakcie godziny wychowawczej mieliśmy apel w sprawie tej imprezy . Zawiesili kilkoro uczniów. Właśnie szłam na trening kiedy po drodze zatrzymał mnie Zayn.
-Cześć- przywitał się.
-Ee cześć. Mam Twoją koszulę.- powiedziałam i wyjęłam ją z torby po czym podałam chłopakowi.
-Dzięki. Słuchaj tak sobie pomyślałem... no bo idziemy jutro z chłopakami do kina iii..- zaczął mówić lecz ja mu przerwałam.
-Iii mam nadzieję że nie chcesz zaprosić mnie abym poszła z wami, bo pomyślałabym, że jesteś pijany lub coś brałeś.
-Co? Nie nie nie ja chciałem... ee chciałem poprosić Ciebie żebyś popilnowała Moly ale chyba jednak rodzice będą w domu no nie ważne.- powiedział i szybko odszedł. Dziwne pomyślałam.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie krzyczcie wiem że w rozdziale nic się nie dzieje i jest mega nudny ale nie miałam inspiracji a chciałam wam coś dodać zanim wyjadę. Tak więc następny będzie na pewno lepszy i napiszę go pod koniec sierpnia zapewne jak wrócę z obozu . A tymczasem wybywam trzymajcie się ciepło i wróćcie na tego bloga ! ♥ Roni xo
Subskrybuj:
Posty (Atom)