poniedziałek, 18 marca 2013
Rozdział 14
-Nie uwierzysz ..... tak ! To skandal- słuchałam jak wszystkie biedne dzieci dzwonią i żalą się rodzicom że zamiast nad morzem to muszą nocować na jakiejś wiosce oh nie to takie straszne . Siedziałam na krawężniku i z bólem wysłuchiwałam tych wszystkich bogaczy jak to im źle.
-Straszni są co nie ?- powiedział Erick przysiadając się do mnie z termosem .
-Co masz?- zapytałam wskazując na kubek.
-Kawa, chcesz?- zapytał i wręczył mi do ręki kubek z kawą.
-Mmm tego potrzebowałam- usmiechnęłam się. Brunet wziął moją rękę i podwinął rękaw mojej bluzy, a kiedy zobaczył to czego szukał szeroko się uśmiechnął.- Nosisz ją .
- Oczywiście że tak - cmoknęłam go i wtuliłam się w niego. Za chwilę dołączyła do nas Sam i Kevin oraz reszta naszej grupki. Siedzieliśmy tak przez bite dwie godziny kiedy w końcu spanikowana nauczycielka oznajmiła że możemy zatrzymać się na noc w jakiejś "gospodzie" oddalonej stąd o 5 kilometrów. Oczywiście wszystkie głupie cheerleaderki zaczęły jęczeć że trzeba iść taki szmat drogi w szpilkach ale no błagam jaki cymbał nakłada szpilki na taką wycieczkę?! Tak one. Ruszylliśmy , pogoda dopisywała więc szło się przyjemnie najgorsze były jednak walizki , bo szliśmy po piaskowej drodze i nie chciały jeździć na kółkach więc trzeba było je nieść a to nas bardzo spowalniało. Po jakichś dwudziestu minutach pękałam ze śmiechu kiedy to koszykarze musieli nosić na plecach walizki swoich cheerleaderek a tamte szły i szukały zasięgu żeby móc dalej żalić się jakie to są biedne rodzinie i znajomym. Jednak ich cierpienie poprawiało humor dla mnie. Kiedy trochę oddaliłam się od grupy bo nie dawałam już rady nieść walizki przyczepił sie do mnie oczywiście Malik.
-Co, twój chłoptaś ma az taki zanik mięśni że nie umie nawet ponieść ci walizki?
-Wiesz akurat ja nie jestem biedną blondynką na 10-cio centymetrowych szpilkach i umiem sama nieść swoje rzeczy.
-Przyznaj się chciałabyś żebym Ci pomógł i mogę to zrobić za maaałą opłatą.
-Zayn odwal się serio.- powiedziałam jednak on w tej samej chwili przysunął się do mnie i zagrodził mi drogę. - Wiem że chcesz mnie pocałować .
-Nie wcale nie chcę teraz Cię zaszokuję ale nie będę się w Tobie wiecznie kochać i Cię pragnąć skończyłam z Tobą , a teraz proszę zejdź mi z drogi.- wygłosiłam "mowę" po czym podniosłam waliskę i ominęłam mulata niestety za chwilę mnie dogonił .
-Hole nie wierzę że podoba Ci się ten gejusek , popatrz na mnie a popatrz na niego ale w sumie jak chcesz miałaś swoją szansę więcej jej nie dostaniesz. Au revoir- powiedzał i pobiegł w stronę biednych blondynek w skąpych spodenkach. Zaczął je kokietować i jednej z nich poniósł bagaż. W końcu dotarliśmy na miejsce okej budek nie był zbyt piękny ale fakt faktem mogliśmy trafić gorzej. Rozdzielili nas do pokoi jednak trochę inaczej niż ustailismy to pod szkołą. Ja trafiłam do pokoju z Sam i trzema cheerleaderkami , natomiast Erick trafił do pokoju z Kevinem .. Tobym i Zaynem. Dali nam kolację i kazali poinformować rodziców o zaistniałej sytuacji. Jednak ja nie dzwoniłam do domu bo podejrzewam że moi rodzice by się tym w ogóle nie zainteresowali. Chciałam wziąć prysznic jednak był jeden na cały korytarz i musiałam czekać na swoją kolej. Poprosiłam dziewczyny z drugiej klasy aby zajęła mi kolejkę i wróciłam na chwilę do pokoju . Kiedy szukałam w torbie żelu pod prysznic ktoś wszedł do pokoju i zgasił światło.
-Kto tam?- jednak w odpowiedzi ten ktoś jak podejrzewałam był do Erick przysunął mnie do siebie i pocałował. W tej samej chwili do pokoju weszła Sam i zapaliła światło.
-O BOŻE ! - krzyknęłyśmy w tym samym momencie bo moim "partnerem" okazał się nie kto inny a ZAYN. Od razu walnęłam go z liścia .
-Idioto czy Ty nie rozumiesz że skończyłam z Tobą?!- wykrzyczałam mu słowa w twarz.
-Tylko tak mówisz- posłał mi całusa i wyszedł z uśmiechem zadowolenia na twarzy .
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!- zaczęłam krzyczeć jak opętana - nienawidzę go nienawidzę.. nie...nawidzę- po policzkach spłynęły mi łzy.
-Spokojnie Hole , on jest zwykłym palantem.
-Sam... nie rozumiesz....- wychlipiałam- on ... on ma rację ...- dokończyłam i opadłam na łóżko.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeeest mam internet . Ale ulga <3 haha tak jestem uzalezniona jak weszłam do domu i siostra powiedziała mi że jest już internet to pobiegłam do pokoju całować komputer *dziiiwna* . Okej okej nie przedłużam oto rozdział mam nadzieję że wam się spodoba nie wiem kiedy dodam następny jak będę miała czas to może w święta cos napiszę ale nie obiecuję . Komentujcie bo to też mnie motywuje i zachęca do pisania ! :) Ronie xo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział ;D Szkoda, że taki krótki :( no cóż, czekam na następny :)x
OdpowiedzUsuńAAAA świetny <33
OdpowiedzUsuń@start_without_u
Kiedy dodasz nowy ?
OdpowiedzUsuńdodam jeśli będzie trochę więcej komentarzy bo nie wiem czy wszyscy czytelnicy przeczytali rozdział . poza tym narazie nie mam jeszcze pomysłu na kolejny rozdział ale będę starać się aby pojawił się jak najszybciej. Ronie xo
UsuńMyślę, że już wszyscy przeczytali a niektórzy po prostu nie komentuję :P Mam nadzieję że niedługo pojawi się nowy bo bardzo rzadko coś tutaj dodajesz. I mam prośbę, bo jest to b męczące. Mogłabyś anulowac kod weryfikacji kiedy dodajemy nowe komentarze ? Tak wiem.Jestem strasznym leniem i nie chce mi się za każdym razem przepiswac kodu dlatego czasem odpuszczam sb komentowanie ;d
UsuńRozdział fajny ale szkoda że taki krótki jest. Szkada że tak rzadko dodajesz tu rozdzialy :c
OdpowiedzUsuńjasne że mogę problem tylko nie wiem jak :D
OdpowiedzUsuńczy ty prowadzisz jeszcze tego bloga?
OdpowiedzUsuńTen blog jest zawieszony czy co ?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtak zawiesiłam bloga straciłam inspirację przepraszam bardzo że nie odpisywałam :(
OdpowiedzUsuńNIEEEE :((( Ja chce dalej czytac buuuuuuuu
OdpowiedzUsuń