-Osiemnaście, czterdzieści dwa i siedem. Nie ma za co skarbie.- tak to ON. Niestety ale kiedyś byłam na tyle głupia by podać mu szyfr do mojej szafki.
-Oh kochanie jesteś taki uroczy ! Nadal pamiętasz mój szyfr? So sweet. - powiedziałam z przesadzoną słodkością i przerzuciłam oczami. Otworzyłam w końcu te drzwiczki, wzięłam książki i kopnięciem nogi zamknęłam je z powrotem . Chciałam odejść ale Zayn złapał mnie za rękę.
-Hej, a buziaczek na pożegnanie ?- powiedział i złośliwie się uśmiechnął. Fu , jak ja mogłam na niego lecieć? Nie mam pojęcia.
-Oh no jasne ale najpierw pójdę się utopić. - odpowiedziałam.
-Mogę przytrzymać Ci głowę pod wodą.- powiedział.- Piąsia stary!- krzyknął do swojego głupiego koleżki- Toby'ego . Obaj grali w szkolnej drużynie koszykarskiej i co chwila wydawali z siebie dziwne okrzyki, jak ten. Już zebrały się naokoło nas grupki uczniów którzy udawali że są zajęci swoimi sprawami ale tak naprawdę czekali na kolejne wyzwiska które wypowiemy sobie z mulatem. Postanowiłam zakończyć tą szopkę. Podeszłam do Malika i powiedziałam:
- Co do wody.. czy nie uważacie- zwróciłam się do gapiów.- że to nie słodkie, że Zaynóś nie umie jeszcze pływać ?- tak punkt dla mnie. Codziennie podczas naszych "potyczek słownych" wraz z Zaynem wyjawnialiśmy nawzajem swoje sekrety. Ja miałam to gdzieś ale on zawsze wtedy odchodził wkurzony . I tak też teraz zrobił, a wraz z nim odeszli wszyscy gapie. W tym momencie ktoś zakrył mi oczy.
-Cześć Santana.
-Hej !- pisnęła przyjaciółka. - Co tym razem?
-Powiedziałam, ze nie umie pływać.
-Eee słabe .- stwierdziła.
-Tak wiem ale i tak się wkurzył.
-Słuchaj mam świetną wiadomość dzisiaj wieczorem Toby organizuje imprezę u siebie w domu iii pomyślałam że może byśmy się przeszły? To znaczy wiesz ja pójdę na pewno . Obowiązek cherleaderki. Muszę być na każdej domówce- zaśmiała się, a wraz z nią ja- ale chciałam zapytać Ciebie czy też byś się nie wybrała?
-To impreza Toby'ego więc będzie na pewno ten laluś. Santana za dużo i tak go widuję. Ma zepsuć mi imprezę?
-No weź choooodź . Proszę proszę proszę. Będziesz mogła potańczyć i się wyluzować.
-Okej pójdę- zgodziłam się w końcu.
-Iiip- pisnęła ponownie. - Zajadę po Ciebie o ósmej.- powiedziała, po czym zadzwonił dzwonek i rozeszłyśmy się do klas. O nie . Stanęłam jak wryta w progu klasy. Jedyne wolne miejsce było obok... nie nie nie . Za jakie grzechy ? Wkurzyłam się jednak za mną pojawiła się pani Olson z nieprzyjemnym wyrazem twarzy więc postanowiłam usiąść. Gdy tylko zajęłam swoje miejsce ten idiota położył mi na zeszycie jakąś karteczkę. Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem ale on nic tylko się głupio uśmiechnął . Rozwinęłam papierek i przeczytałam wiadomość " Do zobaczenia na imprezie kocie xoxo" . I ponownie zapytałam się sama siebie - za jakie grzechy ?!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zaczęłam pisać drugiego bloga. Oto pierwszy rozdział . Może być? Komentujcie . Bohaterów dodam w kolejnej notce :) Pozdrawiam Roni xx
Świetny ! Już czekam na nastepny ;]
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńTe pociski na Zayn najlepsze.
Czekam na nastepny <3
Zapraszam do mnie :
http://onedirectionismypassion.blogspot.com/
Fajny, czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :*
http://nicdrugirazsieniezdarza.blogspot.com/
bardzo fajny rozdział ! czekam na następny :) forever-gotta-be-you.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper blog! Dopiero co go odkrylam wiec abym miala lekture PISZ PISZ i jeszcze raz PISZ !! :)
OdpowiedzUsuń