Moi drodzy czytelnicy życze wam wesołych świąt , udanego sylwestra bogatego mikołaja chłopaka/dziewczyny dużo ciekawych blogów do czytania w nowym roku i żebyście nie musieli czekać tak długo na moje rozdziały. Dziękuję wam za ten nie cały co prawda ale jednak rok 2012 i za te wszystkie miłe komentarze jestescie cudowni <3 KOCHAM WAS ! Ronie xoxo
PS. Rozdziału jeszcze nie zaczęłam pisać :(
poniedziałek, 24 grudnia 2012
sobota, 1 grudnia 2012
Rozdział 11
Minął tydzień od Halloween a ja nie spotkałam jeszcze Zayna, a szkoda, bo od razu bym go zabiła. Przez tego idiotę chodzę na kulach i nie mogę uczęszczać na treningi. Dzisiaj sobota i normalnie poszłabym gdzieś z Sam ale że nie leżą mi długie dystanse wolę przesiedzieć ten dzień w domu. Może wieczorem jeszcze odwiedzi mnie Toby i obejrzymy jakiś film. Zwlokłam się z łóżka , wzięłam moje dwie metalowe "laski" i powoli zeszłam na dół do kuchni żeby zrobić sobie jakieś śniadanie. Kiedy szperałam w lodówce w poszukiwaniu mleka usłyszałam, że ktoś zszedł na dół. Pomyślałam że to Anie więć nawet się nie odwróciłam . Jednak kiedy w końcu zamknęłam drzwi od lodówki doznałam nie małego szoku. Otóż przede mną stał Zayn w samych bokserkach.
-Co robisz w moim domu...- jednak zanim zdążył odpowiedzieć przypomniałam sobie, że on jest teraz z moją psychiczną siostrą i od razu wezbrało mi się na wymioty.- Może lepiej wracaj do łóżeczka, Twoja dziewczyna na Ciebie czeka. A tak w ogóle - nie dawałam mu dojść do słowa- popatrz co mi się przez Ciebie stało ! - wskazałam na moją kostkę. - Muszę teraz męczyć i to wszystko Twoja wina !
-Seksownie wyglądasz z tą szyną na nodze - powiedział ospałym jeszcze głosem mulat. Co gorsza ton jego głosu wydawał mi się pociągający. Hole co Ty pleciesz?! Ukarciłam samą siebie.
-Przesuń się - rozkazałam mu ale on się wcale nie ruszył tylko stał i przyglądał mi się uśmiechając się przy tym tajemniczo.- A z resztą burknęłam i zaczęłam go omijać kiedy zagrodził mi drogę. - Czego Ty chcesz? Może wróć już do Anie bo się zniecierpliwi - prychnęłam i podjęłam ponowną próbę ominięcia tej "przeszkody" kiedy niespodziewanie Zayn wziął mnie na ręce i pobiegł po schodach prosto do mojego pokoju. Zamknął drzwi po czym delikatnie położył mnie na łóżku.
-Pragnę Cię - wyszeptał mi do ucha- i serdecznie wkurwia mnie to, że mnie odtrącasz, że jesteś z Tobym .
-Ty jesteś z moją siostrą - odpowiedziałam mu.
-Wcale z nią nie jestem .- powiedział i zaczął mnie powoli i delikatnie całować .
-N- nie ja nie mogę mam chłopaka- odsunęłam się z niechęcią od niego,
-Wiem, że tego chcesz , nie stawiaj oporu . - i zaczął od nowa składać delikatne pocałunki na moich ustach jednak już nie stawiałam oporu , zaczęłam odwzajemniać całusy . Chciałam czuć dotyk jego ust . Już zapomniałam jak świetnie całuje. Powoli zaczął rozpinać mi koszulę w której spałam i zdjął mi spodenki od pidżamy. Zostałam w samej bieliźnie i wiedziałam co zaraz się stanie jednak chodź bardzo tego chciałam nie mogła do tego dopuścić. Oderwałam się od jego ust .
-Musisz wyjść- powiedziałam odwracając się od jego hipnotyzujących oczu i zaczęłam z powrotem się ubierać.
-Hole...- zaczął jednak mu przerwałam.
-Nie - powiedziałam stanowczo.- Wyjdź. Popatrzył się na mnie jednak po chwili wstał i wyszedł z pokoju. Oparłam się o poduszki i zaczęłam rozmyślać o tym co się właśnie stało.
***
- Hej !- wybiegła przywitać się ze mną Sam , a tóż za nią szedł Kevin i Toby. Spotkaliśmy się pod galerią , bo mieliśmy iść razem na zebranie komitetu zdobniczego do szkoły. Zgłosiliśmy się w tym roku jako ochotnicy , że będziemy pomagać urządzać każdą imprezę, bal, apel itp.
-Cześć piękna- powiedział i pocałował mnie mój chłopak. Nie powiedziałam mu o tym zdarzeniu z Zaynem ale mam taki zamiar. To wydarzyło się zaledwie przedwczoraj a ja ciągle nie umiałam obrać tego w słowa. Za każdym razem jak zaczynałam mówić zmieniałam to na jakąś inną wypowiedź. Najgorsze jest to, że Zayn pogodził się z chłopakami i dzisiaj miał iśc z nami na to całe spotkanie. Chyba nie wysiedzę tam do końca.
-Nad czym tak rozmyślasz?- szturchnęła mnie Samanta. Oczywiście ona wiedziała o wszystkim i radziła mi jak najszybciej powiedzieć prawdę Toby'emu . - Chyba nie o Zaynie?- zniżyła głos do szeptu tak żebym tylko ja mogła ją usłyszeć.
-Raczej o tym jak powiedzieć wszystko dla T.- odpowiedziałam.- Przecież on mnie zostawi.
-Oj kocha Cię po prostu ...
- Co wy tam tak szepczecie?- zapytał Kevin- chyba nas nie obgadujecie co ? - zaśmiał się a my tylko się uśmiechnęłyśmy. W końcu doszliśmy pod szkołę . Oczywiście mulat już stał tam i czekał na nas.
-Siema- przywitał się z chłopakami , potem z Sam i stanął przede mną.
-Em cześć- powiedziałam krótko i odwróciłam wzrok.
- To co wchodzimy? - zapytałam i od razu ruszyłam w stronę wejścia. Większość ludzi już się zebrała, brakowało tylko kilku osób. Jednak pani Everdin chciała już zacząć.
-Dobrze a więc przejdę od razu do rzeczy. Zbliża się bal zimowy i jak co roku musi być o jakiejś tematyce. Pomysły?- zapytała nauczycielka . Jakaś dziewczyna z drugiego roku podniosła rękę i zaczęła mówić:
- Pomyślałam, że można byłoby w tym roku zrobić bal maskowy. Nie jest to super przewodnia ale byłoby ciekawie . Na przykład Ci którzy przyszli by bez pary mogliby dostać numerki przy wejściu i szukać odpowiednika przeciwnej płci z tym samym numerkiem a na koniec każda z tych par wchodziła by do budki fotograficznej i zdejmowaliby maski...
-To jest niezłe - powiedziała jakby sama do siebie Everdin.- Hole , Malik wy zajmiecie się robieniem list i zajmiecie się tymi całymi numerkami oraz załatwicie jakiegoś DJ-a oraz cały sprzęt. Toby, Kevin i Sam wy będziecie odpowiedzialni za jedzenie...- i tak wymieniała każdego z uczniów i przydzielała im zadania.
-Em proszę pani- odezwałam się. - Czy mogłabym zmienić parę?
-Nie ma takiej możliwości. - odpowiedziała mi stanowczo i kazała nam się rozejść.
-Czyli pracujemy razem- powiedział odwracając się do mnie Zayn. Chwyciłam go za łokieć i odciągnęłam od naszej grupki. Rozejrzałam się i w końcu wyszeptałam :
To co zdarzyło się u mnie w domu ... nie może się powtórzyć. Rozumiesz ? Nie chcę być z Tobą. Nie po raz kolejny, jestem z Tobym i go koch.. i jestem z nim szczęśliwa i nawet nie próbuj mnie podrywać podczas organizacji całego balu. - wyrzuciłam z siebie . Ku mojemu zaskoczeniu Zayn stał nie odzywając się i tylko m się przyglądał.
-Nie muszę Cię podrywać. Sama będziesz chciała do mnie wrócić. Tylko poczekaj.- powiedział i zaczął odchodzić w drugą stronę sali.
-Dupek ! - krzyknęłam może nieco za głośno i chciałam pobiec za nim i mu nawrzucać ale nie miałam ochoty biegać na kulach. Całemu zdarzeniu przyglądała się Sam która szła właśnie w moją stronę. Przystanęła i popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem.
-Powiedział że będę chciała do niego wrócić.- opowiedziałam przyjaciółce na nie zadane pytanie.
-Bezczel.- odezwała się Sam.- Nie przejmuj się to kretyn. Idziemy na kawę?- zaproponowała mi jednak nasza ulubiona kawiarnia była kawałek drogi od szkoły a ja i tak miałam już bąble na rekach od tych kul.
-Może pojedziemy do kina? Centrum jest bliżej i dojedziemy tam autobusem spod szkoły.
-Okej !- ucieszyła się Samanta która była filmową maniaczką. Pożegnałyśmy się z chłopakami i poszłyśmy na przystanek.
-Dobraa następny autobus będzie za 9 minut.- przeczytałam z rozkładu jazdy i usiadłam na ławkę. W końcu podjechał nasz mpk . Wsiadłyśmy do środka i zajęłyśmy miejsca na końcu . Na następnym przystanku weszła grupa chłopaków zapewne w naszym wieku. Nie robili większego wrażenia jednak jeden z nich wydał mi się znajomy. Gdy zauważył że mu się przyglądam szybko odwróciłam głowę. Kątem oka zerknęłam w tamtą stronę. Super. Właśnie zmierzał w moim kierunku.
-Hole? To Ty ? - odezwał się. Zamurowało mnie. Przecież ja go znam.
-Erick.
-Dziewczyno Ty tu mieszkasz? Nie odzywałaś się od obozu nie miałem nawet jak do Ciebie zadzwonić ..- zaczął mówić ale wtedy chrząknęła Sam.
-Eee racja Sam Erick , Erick- Sam. Sam to moja przyjaciółka- poznałam ich ze sobą.
-A Erick too ?- dopytywała się śmiało Samanta jednak nie chciałam teraz jej wyznawać skąd i jak poznałam Ericka.
-Kolega.- powiedziałam krótko zanim on zdążył coś powiedzieć.
-Właśnie jedziemy z kumplami na domówkę do starych znajomych. Chcecie iść z nami?- zaproponował. Już byłam gotowa odmówić nie tylko dlatego, że nie chciałam za bardzo przebywać z Ercikiem w jednym pomieszczeniu i to na imprezie ale bardziej przez moją nogę jednak z drugiej strony ciągle myślę o Tobym i o Zaynie chwila swawoli dobrze by mi zrobiła.
-Idziemy - odpowiedziałam, a Sam spojrzała na mnei i się uśmiechnęła. Pozwoliłam im się podnieść, bo gdybym zrobiła to sama to bym się wywaliła. Szybko zapoznałam się z reszta towarzystwa i wysiedliśmy na kolejnym przystanku. Do domu w którym odbywała się impreza szliśmy na szczęście krótko. Na miejscu od razu poszliśmy do stolika z alkoholem. Postanowiłam, że dzisiaj nie będę się oszczędzać. Muzyka dudniła mi w uszach wszędzie było pełno ludzi wszyscy tańczyli ja jednak tylko podrygiwałam opierając się o stół. Po kilku kubkach z nieznaną mi zawartością pitną poczułam, że zaczyna mi się kręcić w głowie. Odwróciłam się bo chciałam wyjść na parkiet jednak drogę zagrodził mi Erick.
-Może powtórka z wakacji ?- zapytał a ja poczułam woń alkoholu wydobywającą się z jego ust. W odpowiedzi wypiłam kolejny kubek "czegoś" i nie zważając na konsekwencje pozwoliłam mu zabrac mnie z pokoju.
Erick
----------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i nowy rozdział i do tego dłuższy niż zwykle ! :D Szczerze nie jestem zadowolona ale to chyba nie nowość xd . Okej jest tez trochę tajemnicy może kawałek po kawałku będę odsłaniać przeszłość Ericka i Hole a może od razu wszystko przedstawię w następnym rozdziale. Zobaczymy :) Ronie xo
I wbijajcie na bloga mojej przyjaciółki dopiero zaczyna na blogerze : ) : http://word-to-anyone.blogspot.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)